Niech zgadnę: kończysz właśnie przygodę z uczelnią i zaczynasz się zastanawiać co dalej?
Nie martw się nie jesteś jedyny!
Szczególnie w USA jest teraz ogromny boom na publikowanie różnego rodzaju porad a przede wszystkim ściąganie różnych słynnych ludzi, którzy na koniec studiów uraczą młodych ludzi swoją mądrością.
Do sławy mi bardzo daleko, ale ja też przygotowałem kilka porad.
Nie jestem tak sławny jak Steve Jobs, Bill Gates ani nawet Conan O’Brien i dlatego też zamiast przemowy będzie tylko lista.
Oto i ona:
Bądź gotowy zacząć od początku
Jest wiele (również nietypowych) ścieżek kariery
Traktuj swój zakres obowiązków jako opcję minimum
Bądź ciągle na bieżąco
Nie bój się pracować za darmo
Słuchaj i ucz się
1. Bądź gotowy zacząć od początku
Podejmując swoją pierwszą pracę w Haysie, miałem za sobą bycie prezydentem organizacji, koordynowanie projektów i zarządzanie kilkuosobowymi, międzynarodowymi zespołami.
Pierwsze zadania zaś sprowadzały się do uzupełniania tabelek w excelu.
Degradacja?
Wcale nie! To jest normalne!
Nie ma w tym nic złego!
Firma ogromnie ryzykuje, zatrudniając nową osobę: powierza swoją reputację osobie, którą zna od niedawna i to tylko na podstawie kartki papieru (CV) oraz godzinnej rozmowy.
2. Jest wiele (również nietypowych) ścieżek kariery
Kończąc studia nie miałem zielonego pojęcia, co ze sobą zrobić. Zaaplikowałem chyba na wszystkie możliwe programy stażowe i praktyki.
Część firm odrzuciła mnie od razu na podstawie CV, część po testach a część po rozmowach (najdalej doszedłem chyba w McKinsey).
To koniec, stwierdziłem, nie ma dla mnie nadziei, nie ma pracy.
W końcu, nie widząc innej drogi i trochę z desperacji, zacząłem aplikować do mniej znanych firm i tak oto od ponad dwóch lat pracuję w Hays jako analityk rynku pracy.
Pracuję w firmie, o której nigdy wcześniej nie słyszałem na stanowisku, którego nazwę sam musiałem wymyślić.
Możliwości jest mnóstwo!
Możesz przecież założyć własną firmę, pracować w mniejszej firmie albo w zupełnie innym dziale. Możesz też wymyślić własne stanowisko, przeprowadzić się do innego miasta lub kraju.
Jedyne co Cię ogranicza to pewne konwencjonalne zasady a je można przecież bez problemu złamać
3. Traktuj swój zakres obowiązków jako minimum.
Na początku kariery moje zadania nie były zbyt skomplikowane.
Ot, wypełnij tabelkę, znajdź informacje, odpisz na maila. Jednym słowem rzeczy, które można ogarnąć dosyć szybko, odhaczyć na liście i mieć spokój.
To jest jeden ze sposobów.
Drugi to wkładać w każde zadanie maksimum energii i wykonać je tak, że wszystkim opadnie szczęka!
Głupia tabelka w excelu?
Przygotuj ją tak, że nie dość że będzie ładna i czytelna, to jeszcze przygotowanie następnej zajmie Ci zaledwie 10 minut.
4. Nie bój się pracować za darmo
Ten temat dość wyczerpująco opisał Andrzej Kozdęba na swoim blogu – przeczytaj koniecznie!
Od siebie mogę tylko dodać, że niemal całe liceum i studia udzielałem się jako wolontariusz, najpierw w Banku Żywności a później w AEGEE. Kosztowało to sporo czasu, wysiłku, a nieraz i pieniędzy, ale ciężko przecenić doświadczenie, które wtedy zdobyłem.
Sytuacja w przypadku bezpłatnych praktyk jest podobna: nie rezygnuj z nich tylko i wyłącznie dlatego, że są bezpłatne. Czasem wiedza i doświadczenie, które tam zdobędziesz mogą być bezcenne.
A jeżeli naprawdę zabłyśniesz i masz trochę szczęścia to, kto wie może zostaniesz tam na stałe (ja też zacząłem od bezpłatnych praktyk)?
5. Bądź ciągle na bieżąco
Orientuj się w świecie. W pracy przydały mi się rzeczy takie jak (kolejność losowa):
znajomość zasad organizacji Assessment Center (zajęcia weekendowe na uczelni)
skróty klawiszowe do excela (lekcje informatyki w liceum)
korzystanie z bazy danych GUS (wzmianka podczas wykładu)
kontakty w organizacjach studenckich w Rumunii (wyjazd na szkolenie)
znajomość SPSS (znowu uczelnia)
umiejętność prowadzenia szkoleń (AEGEE)
wiedza o CSR (udział w debacie oksfordzkiej)
świadomość istnienia badania Diagnoza Społeczna (zajęcia z autorem)
znajomość zasad ekonomii behawioralnej (zajęcia na coursera.org)
umiejętność korzystania z Prezi (przypadek :P)
wiedza o teoriach lokalizacji przedsiębiorstw (nieszczęsne wykłady z geografii ekonomicznej)
umiejętność prowadzenia „case interview” (przygotowanie do rozmowy w McKinsey)
Innymi słowy nigdy nie wiesz, kiedy przyda Ci się coś o czym przeczytałeś lub usłyszałeś rok wcześniej.
Od czasu do czasu warto więc zerknąć, co dzieję się w świecie: biznesu, nauki, za granicami Polski.
6. Słuchaj i ucz się
Nowa firma to nowe środowisko, a nowe środowisko wypada poznać.
Poznanie najważniejszych zasad funkcjonujących w firmie, zarówno tych pisanych jak i szeptanych zajęło mi sporo czasu. Spędziłem go przede wszystkim na uważnej obserwacji i wyłapywaniu strzępków informacji.
Po tym czasie wiedziałem już, kto zawsze dostarczy wszystko na czas, komu trzeba się co pewien czas przypomnieć (zazwyczaj byłem to ja) a kogo najlepiej pytać kiedy czegoś nie rozumiem.
Zanim zaczniesz się rządzić, zmieniać i proponować własne rozwiązania, poświęć chwilę na to aby posłuchać i dowiedzieć się w jaki sposób to wszystko funkcjonuje w tej chwili.
Trochę tak jak z rozmową. Zanim dołączysz i dorzucisz swoje trzy grosze, postój chwilę z boku i posłuchaj o czym w ogóle jest mowa. Okazujesz wtedy szacunek mówiącym, a to, co zaproponujesz lepiej wpasuje się w temat.
To już tyle.
A teraz najwyższy czas wdrożyć to w praktyce i zacząć działać!